piątek, 27 września 2013

Niebawem pojawią się nowe książki mojego autorstwa :)

Wir codziennych zajęć okazał się wirem zbyt wciągającym, żebym miała czas na napisanie kilku słów. Tak właśnie minął mi prawie cały wrzesień. Ale zadałam sobie pytanie... Czy chciałabym zostać wciągnięta i zajmować się wyłącznie pilnowaniem terminów dowiezienia dzieci w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie? No nie, odpowiedziałam sobie sama. Przecież zawsze jestem w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Trudno o bardziej "odpowiednią" osobę ode mnie. Zatem... 

Skończyłam czwartą część Julka i Mai. Nadałam jej roboczy tytuł "Misja czwarta". W ten sposób chciałam, żeby książeczki miały jakieś numery ułatwiające czytelnikom sięgnięcie po kolejny tomik. W przypadku czwartej części, to akurat istotne, ponieważ jest kontynuacją trzeciej. Wprawdzie zarzekałam się, że na trzech częściach poprzestanę, ale napisałam czwartą część trylogii, a kto wie, może przy piątej nazwę ją "siedmioksiągiem", tak na wszelki wypadek W listopadzie wyjdzie moja kolejna powieść. Ona też ma roboczy tytuł "Być jak lady Makbet". To już jej drugi roboczy tytuł.  Pierwszy "Lady M." nie kojarzył się z krwawą małżonką Makbeta tak bezpośrednio, jakbym sobie tego życzyła. I to chyba na tyle... 

Jesień się zaczęła, nie mimozami, tylko strugami deszczu. Gdzie się podziały długie, jesienne wieczory? Co się zbiorę do pisania, to już po 23.00... Marudzę, wiem... Ale przynajmniej zdjęcie profilowe zmieniłam na letnie. Tak dla poprawy nastroju :)